01 lutego 2019

Wenecja, miasto wody i miłości

*Pocztówki z podróży poślubnej*

Powiem wam, że do Wenecji jechałam z mieszanymi uczuciami. Mojej mamie w tym mieście się nie podobało, mojej siostrze też średnio. A ja nie wierzyłam - no bo na zdjęciach i pocztówkach wygląda tak pięknie! Dowiedziałam się, że doznania zależą głównie od pogody - jak jest słonecznie i ciepło (mieliśmy szczęście!) to wszystkim się podoba. A jak zimno i deszczowo, to śmierdzi, i raczej nikt nie chce tam wracać. 
Ja się w tym mieście zakochałam. Taką miłością, jaką zakochuje się w najpiękniejszych miejscach na ziemi. Zakochałam się w wąskich uliczkach, krzywych budynkach, bajkowych gondolach... Bardzo chciałabym wrócić tam na dłużej. Jeden dzień, i to nie cały, to zdecydowanie za mało! 




2 komentarze:

  1. Tez słyszałam, że jesienno-zimową porą lepiej tam nie jechać. Myśleliśmy o wyjeździe tam, ale ostatecznie się nie zdecydowaliśmy - też mają tramwaje.

    OdpowiedzUsuń